Bella Cup od kuchni – dzień 4

4 lipca, 2013

W środę znów nie brakowało ciekawych wydarzeń podczas turnieju Bella Cup. Największą popularnością cieszył się mecz deblowy pomiędzy parami z Polski i Rosji. Anastasia Artemova (na zdjęciu z lewej) i Viktoria Yankovskaja (z prawej) szybko zyskały sympatię wielu widzów. Ich podejście do tenisa było bardzo …wyjątkowe. Zanim rozpoczął się mecz zawodniczki postanowiły trochę się ochłodzić. Nieopodal kortów jest basen, z którego Rosjanki chętnie skorzystały.

Później pojawiły się w Centrum Tenisowym MOSiR w strojach kąpielowych. Następnie był lekki obiad a dopiero potem mecz. Nie po raz pierwszy popis swoich aktorskich umiejętności dała Viktoria. Mierząca nieco ponad 150 cm wzrostu tenisistka raz się śmiała a raz była śmiertelnie poważna. Jeden z kibiców koniecznie chciał jej zrobić zdjęcie i nagrać choćby kawałek tego spotkania. Yankovskaya przerwała grę i krzyknęła w stronę kibica aby ten jej nie filmował i jej nie przeszkadzał. Fan Rosjanki nie przejął się tymi słowami i odpowiedział, że filmuje kort co wzbudziło aplauz reszty publiczności. Po chwili sytuacja się powtórzyła. Viktoria znów zwróciła uwagę kibicowi a ten tym razem odparł.. że fotografuje pogodę. Później jednak wystraszył się groźnej miny filigranowej tenisistki i schował aparat. Rosjanki grą nie zachwyciły, urwały Katarzynie Kawie i Natalii Kołat tylko jednego gema. Za to toruńska publiczność nagrodziła je sowitymi brawami – za wolę walki i radosny styl gry na korcie.

W środę najbardziej ucierpiały jednak rakiety. Paula Kania w pierwszym secie co chwilę ciskała nią w kort. Jednak wszystkich przebiła Ruminka Cristina Dinu. Zawodniczka tak się zezłościła po nieudanym zagraniu że rzuciła rakietą przed siebie. Z racji tego, że zawodniczka do słabych nie należy to przedmiot pofrunął na odległość ponad 20 metrów.

Poza kortem najwięcej pracy miała Paula Kania. Po swoim meczu udzieliła trzech wywiadów dla …dwóch telewizji. Za pierwszym razem po blisko 10 minutach rozmowy okazało się, że zawiódł sprzęt i nic się nie nagrało. Trzeba było zatem zacząć wszystko od nowa. Kolejna próba już była skuteczna a rozmówca i zawodniczka przy każdym pytaniu prawie nie pękli ze śmiechu – tenisistka wiedziała o co będzie pytana, a dziennikarz wiedział jaką odpowiedź za chwilę udzieli Kania.

Jeśli chcecie być państwo naocznymi świadkami nie tylko samych spotkań, ale też ciekawych spotkań to zapraszamy na korty w Toruniu. W czwartek rozpoczynamy od godz. 12