Bella Cup od kuchni, dzień III

4 lipca, 2014

W czwartek na toruńskich kortach oglądaliśmy kilka bardzo ciekawych pojedynków. Zaskoczyły przede wszystkim kwalifikantki – Pernilla Mendesova i Maria Sakkari, które awansowały do ćwierćfinału. Jedna z nich na pewno zagra w półfinale, bo obie zawodniczki zmierzą się ze sobą w kolejnej rundzie. Ciekawie było także poza kortami

 

Czwartek to bardzo pechowy dzień dla Sofiyai Kovalets. Ukrainka, która do tej pory świetnie spisywała się na korcie tym razem przegrała ze swoim organizmem. Sofiya przeziębiła się i przez to nie zjadła śniadania. Nie miała po prostu apetytu. Niestety, później odbiło się to na korcie. Grając w upale Ukrainka nie wytrzymała fizycznie. W drugim secie zaczęło jej się kręcić w głowie i bolał brzuch. Z tego też powodu musiała niestety poddać mecz.

 

Zdarza się, że niektóre zawodniczki nie potrafią się pogodzić z porażką. Taka sytuacja miała miejsce z Ekateriną Gorgodze. Gruzinka w starciu z Martiną Borecką była znacznie gorsza od rywalki. Ale za swoje niepowodzenia winiła sędzinę, która jej zdaniem krzywdziła ją na korcie. Mimo iż chyba wszyscy kibice widzieli, że Gruzinka zagrała piłkę w aut to zawodniczka upierała się, że odbiła się korcie. I nie dala się przekonać. Po meczu uciekła szybko do szatni jeszcze raz opowiadając, że została skrzywdzona.

 

Jovana Jaksic opowiedziała nam, dlaczego całe dnie spędza na kortach w Toruniu. Stwierdziła, że nie przyjechała tu na wakacje, ale grać w tenisa. Dlatego też zamiast leżeć w łóżku i odpoczywać w hotelu woli podpatrywać na korcie inne zawodniczki. Powiedziała, że bardzo możliwe, że w następnych turniejach zmierzy się z którąś z nich i wtedy będzie już trochę wiedziała w jaki sposób prezentuje sie na korcie każda z przeciwniczek.